Na chwilę serce Ani zatrzepotało dziwnie. Po raz pierwszy w życiu spuściła oczy pod spojrzeniem Gilberta, a lekki rumieniec okrasił jej bladą twarzyczkę. Jak gdyby zasłona, okrywająca jej świadomość, uniosła się i odsłoniła nieoczekiwane uczucia. Może, mimo wszystko, miłość nie zawsze zjawia się w życiu jak wspaniały rycerz poprzedzony fanfarami, otoczony przepychem?… Może zbliża się bezgłośnie i skromnie jak stary przyjaciel? Może ma pozory prozy, dopóki jakaś fala blasków, prześwietlająca nagle jej karty, nie wydobędzie z nich na jaw ukrytych rytmów i melodii?… Może… może miłość wykwita po prostu z serdecznej przyjaźni jak złocista róża z zielonego pąka?…
Ania Shirley ukończyła seminarium nauczycielskie i rozpoczyna pracę w swojej dawnej szkole w Avonlea. Tymczasem w domu na Zielonym Wzgórzu znowu jest gwarno, ponieważ Maryla zaopiekowała się sześcioletnimi bliźniętami swej zmarłej kuzynki.