Naprawdę nie wiem, co mnie napadło. Do dzisiaj nie potrafię zrozumieć tego, co wtedy zrobiłam, bo z natury jestem osobą prawdomówną i nienawidzę oszustwa. Po prostu czułam, że nie potrafię powiedzieć Wilhelminie, w obecności tylu kobiet, że nigdy nie miałam wielbiciela. To byłoby zbyt upokarzające. Przypuszczałam, że wszystkie złośliwości, uszczypliwości i przykrości, które musiałam znosić w ciągu poprzednich piętnastu lat z tego powodu, że nigdy nie miałam ukochanego, „skumulowały się” w mojej głowie (jak mawia nasz nowy doktor) i właśnie wtedy dały o sobie znać.
Dalszy ciąg opowiadań , których bohaterami są mieszkańcy Avonlea i okolic, czyli miejsc gdzie dorastała Ania z Zielonego Wzgórza. Są to z humorem, a często z nutką wzruszenia przedstawione dzieje osób i rodzin, ich miłości, zaręczyn i ślubów, opisy rodzinnych sporów i pojednań, zabawnych przygód, a także wydarzeń wpływających na ludzkie losy.