„Ze złości” to w dorobku Grina powieść wyjątkowa. Jej bohater i narrator, z perspektywy osiemdziesięciu lat opowiada historię żydowskiego obywatela Polski, swoją historię. Maks – rocznik 1920 – dorastał w wolnej drugiej Rzeczpospolitej nad Wisłą, przeżył okupację, tu zestarzał się wraz z komunizmem. Dla niego „żyć” znaczy: być Polakiem. Historia jednak nie dała mu – jak wielu – tej szansy. „Ze złości” to opowieść właśnie o ludziach, którym nie dano szansy, gorzka i cyniczna rozprawa z wieloma mitami tzw. stosunków polsko – żydowskich, napisana… ze złości.
Książka „Ze złości” napisana może ze złością (nie bez powodu), ale bardziej jeszcze z talentem. I w końcu smutna, jak smutne jest życie, a jeszcze bardziej, jak smutne jest życie ludzi ubiegających się o miłość.
Miriam Akavia, pisarka
To na przemian smutna i wesoła, ale zawsze gorzka opowieść o nieodzwajemnionej miłości Żyda do Rzeczypospolitej kilku narodów.
Leopold Unger, dziennikarz, publicysta „Le Soir” i „Gazety Wyborczej”
Mówi się, że złość jest złym doradcą. Ale bez złości p. Irka Grina nie otrzymalibyśmy tak poruszającej książki.
Ks. Prof. Michał Czajkowski
Zostajemy rzuceni w przestrzeń emocji, w której unoszą się dramatyczne pytania: czy asymilacja się nie udała? Czy mogła się lepiej udać? Czy ma sens? Czy życie w ogóle może być udane?
Prof. Stanisław Krajewski
Dobrze, ze Grin nie stchórzył przed „Wielkim strachem”, nie skapitulował przed wielkościami naszej literatuty polsko-żydowskiej, że pisze „ze złości”. Zamysł miał karkołomny, ale karku nie złamał. Czekam na ciąg dalszy.
Adam Szostkiewicz, dziennikarz, publicysta ”Polityki”