![]() |
Monika Mostowik |
Justyna Sobolewska
Cudza skóra. Intensywnie płynne opowiadania Moniki Mostowik
„Patrzyłem w lustro i malowałam twoje usta”. Zaraz, kto to mówi? On czy ona? W opowiadaniach Moniki Mostowik płcie często płynnie przechodzą jedna w drugą. Są tylko rodzajem maski, którą się zmienia jak strój. „Zdecydowałam się na przebieranki, cudze skóry pasują na mnie jak ulał”. Role innych można odgrywać we śnie i niektóre z tych opowiadań przypominają sny. Mostowik w drugim swoim zbiorze stworzyła świat, który, choć płynny, okazuje się intensywny. Tu się mocno tęskni, wielbi aż do szaleństwa. Albo przebywa się na krańcach samotności. Fabuły są często ledwie zarysowane: dwie dziewczyny pracują razem, jedna z nich ulega wypadkowi i tyle. Albo: piękna kobieta wynajmuje mordercę, by ją zabił. Z tej historii zapamiętujemy zielone oczy. Akrobatki, bohaterki Mostowik, badają ekstremalne rejony doświadczeń wewnętrznych i zmysłowych. Płynność tego świata przekłada się na styl (rozpoznawalny) i narrację, czasem jednak nie do końca wiadomo, dokąd nas Mostowik prowadzi, czemu ta płynność służy. Samemu doznawaniu odmienności? „Bo chodzi o to, żeby przekraczać widoczne granice i rysować mniej oczywiste tam, gdzie trudno ich się spodziewać”. To się w większej części udaje. Ale chciałoby się też, żeby przy następnej książce Mostowik przekroczyła też granice zakreślone przez dotychczasowe książki. Nieprzypadkowo fascynują ją akrobatki - czas na woltę.
Przekrój, 2 marca 2006