Opowieść o tym, „co przytrafia się wyłącznie innym”, jak wbrew rzeczywistości chętnie uspokajamy samych siebie.
Miasto wojewódzkie w epoce „schyłkowego Gierka”. Ludzie bawią się przy muzyce zespołu Boney M., wielka płyta kwitnie , a młodzi ludzie szukają koloru.
W drodze z dyskoteki w tajemniczych okolicznościach znika jedna z sióstr Małeckich. Ślady wiodą do psychopaty, o którym w okolicy krążą legendy. Ale prowadzący dochodzenie młody milicjant zdążył już się nauczyć, że w tych czasach na swoje wychodzą tylko ci, którzy się nie wychylają. Tymczasem sprawa odsłania swoje drugie, a może i trzecie dno. Kto wie, czy będzie chciał dotrzeć do prawdy za wszelką cenę. Sekret zniknięcia chce rozwikłać także siostra zaginionej.
Wielka polityka i mała codzienność tak samo szczerzą kły na bohaterów powieści. Czy w złym świecie istnieją dobrzy ludzie? Więc kto jest dobry, kto zły? I co z tego zostanie po latach? Jedynie następna zagadka czy coś jeszcze?
Miłość i tajemnica w realiach PRL-u. Kochankowie, buntownicy, kanalie, pielęgniarki wielbiące Sherlocka Holmesa, szemrane interesy, na które władza przymyka oko, starzy przedwojenni fachowcy i młodzi partyjni karierowicze. Sekrety, które skrywają w sobie wszyscy.
Jak świetnie pokazuje Dominika Stec, schyłkowy okres PRL-u wcale nie był epoką szarzyzny. Jej powieść jest więc równie mroczna, co barwna. Tło dla milicyjnego śledztwa nakreślone zostało tak wspaniale, że po rozwiązaniu kryminalnej zagadki chce się tę książkę przeczytać raz jeszcze, by wyłapać wszystkie detale i w pełni zanurzyć się w klimat lat siedemdziesiątych.
Marta Mizuro, „Zwierciadło”