Wywiad z Lią Middleton

04.07.2022

Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Lią Middleton, autorką książki „Gdy ją odnajdą”. Rozmawiał Bartosz Soczówka.

Czy byłaś kiedyś w Polsce? Z czym kojarzy Ci się Polska?
Jeszcze nie odwiedziłam Polski, ale bardzo bym chciała. W mojej pierwszej pracy, na studiach prawniczych, miałam bardzo dobrą koleżankę z Polski, która często opowiadała mi historie o swoim kraju. Mam nadzieję, że kiedyś odwiedzę Polskę. Kojarzy mi się ona z historią, kulturą i jedzeniem, którego bardzo chciałabym spróbować!

Kiedy pisanie pojawiło się w Twoim życiu?
Zaczęłam pisać w młodości, opowiadania i wiersze. Na poważnie, z zamiarem publikacji powieści, rozpoczęłam tę przygodę około 2015 roku.

„Gdy ją odnajdą” to Twoja debiutancka powieść. Jak długo ją pisałaś?
Powieść zaczęłam pisać w listopadzie 2017 roku, a skończyłam w lecie 2019 roku. Następnie wysłałam ją do różnych agentów literackich. W sierpniu 2019 rozpoczęłam współpracę z moją agentką Kate Burke z Agencji Literackiej Blake Friedmann, a w styczniu 2020 podpisałam umowę wydawniczą z Penguin.

Jak przyjęto Twoją powieść w Wielkiej Brytanii? Co było dla Ciebie największą niespodzianką?
Byłam niezmiernie zadowolona z tego, jak powieść została przyjęta w Wielkiej Brytanii. Znalazła się w Top 50 Amazona i był numerem 1 na liście bestsellerów Apple Books. Pojawiła się w wielu publikacjach prasowych, a odzew w recenzjach był fantastyczny. Myślę, że największym zaskoczeniem było dla mnie to, jak dobrze ludzie zrozumieli, co starałam się przekazać w książce i jak bardzo ta historia zaszła im za skórę. Tego właśnie chciałam, więc miło było usłyszeć od czytelników i zobaczyć, jak ta książka na nich wpłynęła.

W sercu każdego czytelnika powieść budzi się do życia inaczej. O czym to jest historia w Twojej własnej opinii? Opisz ją proszę dosłownie kilku zdaniach?
Dla mnie, na pozór jest to opowieść o kłamstwie i o tym, jak daleko posuną się ludzie, by chronić życie, którego tak rozpaczliwie pragną. Z kolei w sercu jest to opowieść o tym, jak łatwo czyjeś życie może się rozpaść. To historia o macierzyństwie i miłości rodzicielskiej.

Na co dzień jesteś prawniczką i kuratorką sądową. Czy mam rację, że właśnie Twojej pracy zawodowej zawdzięczamy wiele wątków fabuły?
Praca prawniczki zawsze wpływała na rodzaj opowiadań, które chcę pisać i na kwestie, które chcę podkreślić w moich powieściach. Zależy mi na tym, aby pokazać świat, zarówno zewnętrzny, jak i wewnętrzny, którego wielu ludzi nigdy nie zobaczy ani nie doświadczy.

Jako prawniczka z pewnością stawiasz sobie wysokie standardy również jako pisarce. Mam na myśli chociażby szczegółowy research. Czy dużo czasu na niego poświęciłaś przygotowując się do napisania powieści?
Robię taki research, jaki jest mi potrzebny, aby móc iść naprzód z pisaniem. Na szczęście, dzięki mojej pracy jako prawniczki, mam już solidne podstawy wiedzy o systemie sądownictwa karnego w Anglii i Walii oraz sporo wiem o procedurach policyjnych. Jednak niektóre wątki w “Gdy ją odnajdą” wymagały poszukiwań w Internecie.

W prologu Twojej powieści czytamy ważne zdanie: „Czasami krzywdzimy ludzi niechcący”. Zachowałem to zdanie w pamięci aż do ostatniej strony powieści. Czy to jedno z przesłań, które chcesz pozostawić w sercach swoich czytelników? A może to raczej ostrzeżenie?
Jedno i drugie. Kwestia przypadkowego zranienia kogoś, kogo kochasz, zwłaszcza dziecka, jest kluczem do powieści i jej tematyki. Żadna osoba w twoim życiu nie może obiecać, że nigdy cię nie skrzywdzi, ponieważ może to zrobić nieumyślnie. Chciałam podkreślić czytelnikom, że bez względu na to, jak ostrożni i uważni jesteśmy z uczuciami i sercem do ludzi, nie zawsze możemy ich chronić. To jedna z pierwszych linijek, które napisałam w powieści i zarazem jedna z moich ulubionych.

Opisy stanów emocjonalnych i przeżyć Naomi są bardzo szczegółowe, dokładne i realistyczne. Czy w życiu prywatnym jesteś osobą równie empatyczną?
Chciałam w pełni zanurzyć czytelników w umyśle Naomi, aby poczuli, że naprawdę nią są lub są jej powiernikiem, a nie tylko słuchają historii opowiadanej z jej perspektywy. Zmuszenie czytelnika by poczuł i usłyszał każdą myśl i uczucie Naomi było dla mnie bardzo ważne. Jestem bardzo empatyczną osobą i często czuję, że rozumiem, jak czują się ludzie, w tym nieznajomi, tylko na podstawie ich mimiki i mowy ciała. Jestem zapalonym obserwatorem ludzi i uwielbiam wykorzystywać takie szczegóły w swoim pisaniu.

Co wyróżnia bohaterów Twojej powieści? Jakie są ich literackie mocne strony?
Tym, co wyróżnia bohaterów książki “Gdy ją odnajdą”, jest to, że żadna osoba nie jest ani w pełni dobra, ani całkowicie zła. Są to prawdziwi, skomplikowani, błądzący ludzie, których czytelnicy mogą nie polubić, nie nawiązać z nimi bliższej relacji, ale dzięki stylowi w jakim piszę będą w stanie ich zrozumieć i wczuć się w nich. Nie lubię tworzyć postaci tylko po to, by były dobrymi lub złymi – chcę, żeby byli ludźmi, których możemy spotkać idąc ulicą, z blaskami i cieniami, które noszą w sobie.

Główna bohaterka, Naomi, zmaga się z przerażającym nałogiem. Cierpi na zaburzenia lękowe związane z ciągłym strachem o zdrowie i życie córki. W wyniku takich myśli odmawia sobie snu, powoli stając się wrakiem kobiety. Dlaczego opisałaś taki właśnie problem i skąd o nim wiesz?
Kiedy urodziłam córkę, przez pierwsze miesiące jej życia cierpiałam z niepokoju. To właśnie dzięki temu doświadczeniu udało mi się wzbudzić w Naomi niepokój i opisać go w sposób, który mam nadzieję jest autentyczny i prawdziwy dla czytelników. Następnie eskalowałam ten niepokój w Naomi do momentu, w którym pozbawia się snu. Łatwo było mi sobie wyobrazić, jak może się to przydarzyć młodej matce, cierpiącej z powodu ciągłego lęku. I właśnie z tego niepokoju zrodziła się cała historia.

W centrum Twojej powieści jest rozbita rodzina. Pokazujesz, jakie są konsekwencje takiej relacji dla bezbronnego, małego dziecka. Czy Twoim zdaniem jest to powszechny i częsty problem?
Myślę, że w rodzinach, w których rodzice się rozstają, co staje się coraz bardziej powszechne, jeśli nie zadbają o to, by wspólnie chronić swoje dzieci, reperkusje zawsze będą dla nich najgorsze. Dzieci najbardziej cierpią, gdy rodzice nie mogą się pogodzić lub powstrzymać od kłótni. Często w separacji wykorzystują swoje dzieci jako broń przeciwko drugiemu rodzicowi. To wszystko powoduje wyłącznie traumę dla dziecka, która w taki czy inny sposób będzie trwać przez całe jego życie. Naomi i Aiden mogliby zapobiec wszystkiemu, co się wydarzyło, gdyby tylko bardziej starali się siebie zrozumieć i współpracować ze sobą.

Czego uczy nas Twoja powieść i z czym najbardziej chcesz pozostawić czytelnika po jej lekturze?
Mam nadzieję, że powieść nauczy czytelników czegoś o wczesnym macierzyństwie, o tym, jak ono i inne momenty zwrotne mogą zmienić czyjeś życie. Tak łatwo jest oceniać czyny innych ludzi bez zrozumienia, dlaczego zachowują się w taki sposób. Wszyscy ludzie to robią, ale mam nadzieję, że moja książka sprawi, że ktoś poczuje się bardziej uważny przy ferowaniu wyroków. Mam nadzieję, że kiedy czytelnik skończy moją książkę, pozostanie z uczuciem współczucia i przeświadczenia, że przeżył coś wspólnie z Naomi. Mam również nadzieję, że rodzice czytający tę książkę rozpoznają swoje prawdziwe znaczenie w życiu dziecka i wybaczą sobie wszelkie błędy, które mogą popełnić w jego trakcie.

W swojej recenzji napisałem: „Przejmujący thriller psychologiczny, w którym lęk i strach przeplatają się głęboką refleksją i dojmującym współczuciem”. Okładka mówi też, że to „thriller z sercem”. Czy jesteś zadowolona z takich opisów swojej powieści?
Jestem zachwycona tymi opisami. Zawsze chcę, aby moja twórczość taka właśnie była – porywająca i nieodkładalna, ale także emocjonalna, prowokująca do myślenia i refleksji. Dziękuję bardzo za miłe słowa i wspaniałą recenzję.

Twój thriller uwrażliwia czytelnika na ważne problemy społeczne. Czy takie powieści chcesz pisać? Używać fikcji do przedstawiania ważnych, istniejących problemów?
To jest dokładnie to, do czego zmierzam w pisaniu. Chcę tworzyć prowokujące do myślenia, emocjonalne i nieodkładalne thrillery, które poruszają również istniejące w naszym społeczeństwie problemy. Na tym polega piękno fikcji: pozwala nam być narażonym na problemy, których możemy nie doświadczyć w prawdziwym życiu, a co za tym idzie, stajemy się bardziej wyrozumiali i empatyczni.

Twoja powieść jest wielowymiarowa i piekielnie ambitna. Odnajduję w niej: miłość, przyjaźń, zdradę, rozczarowanie, konflikt małżonków, relację matki z macochą, chorobę, ból po stracie, społeczny ostracyzm i wszechobecne pragnienie poznania prawdy. Mogłoby to wystarczyć na kilka tomów powieści, a tymczasem Ty umieściłaś wszystkie te wątki w jednej historii. Piszesz zgodnie z przygotowanym planem czy spontanicznie?
Dziękuję Ci! Tak się cieszę, że odnalazłeś to wszystko w mojej powieści. Teraz piszę zgodnie z harmonogramem, ponieważ pracuję z wydawcą, jednak kiedy pisałem “Gdy ją odnajdą” nie miałam jeszcze agenta, ani wydawcy, więc tworzyłam całkowicie spontanicznie. Byłam surowa wobec siebie i pisałam codziennie, ale tematy powieści i różne kwestie w niej zawarte rozwijały się w wielu szkicach i edycjach.

O czym jest Twoja druga powieść i kiedy będzie miała premierę?
Moja druga powieść nosi tytuł “Your Word Or Mine”. Opowiada o błyskotliwej, młodej prawniczce Ava Knight, która dostaje w sądzie sprawę o zadźganie nożem przez piętnastoletnią dziewczynę. Szybko zdaje sobie sprawę, że ofiarą tej zbrodni jest Michael Osborne: mężczyzna, który zgwałcił ją, gdy była nastolatką i został uniewinniony. Jest to opowieść o tym, jak daleko posuniemy się w obronie tego, co uważamy za słuszne, naszej rodziny i przyjaciół oraz o cienkiej linii biegnącej między sprawiedliwością a zemstą.Premiera w Wielkiej Brytanii 1 września. Mam nadzieję, że pewnego dnia ukaże się także w Polsce.

Czego życzysz swoim polskim czytelnikom?
Chciałabym Wam podziękować za sięgnięcie po “Gdy ją odnajdą”. Mam nadzieję, że znajdziecie w niej historię, która Was porwie, postacie i tematy, które rozbudzą Waszą empatię i emocje. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Dziękuję Wam.

Zobacz również