Zrządzenie losu


35.00 

  • Tytuł oryginału: Why Can't I Be You
  • Tłumaczenie: Agnieszka Barbara Ciepłowska
  • Data wydania: 26.03.2015
  • Oprawa: miękka
  • Format: 125 x 195 mm
  • Liczba stron: 376
  • ISBN: 978-83-7961-186-7
  • EAN: 9788379611867

Żeby przekonać się, kim naprawdę jesteś, porzuć wyobrażenia o tym, jaka być powinnaś!

Każdy z nas chciałby czasem być kimś innym. Jenny Shaw słyszy za sobą wołanie „Jessie!” w hotelowym holu i odruchowo ogląda się przez ramię. Całe życie była grzeczna i układna, jednak tym razem coś każe jej skorzystać z okazji i podszyć się pod Jessie Morgan, do której jest uderzająco podobna. Samotna i zagubiona, niespodziewanie zyskuje krąg serdecznych przyjaciół i ku swemu ogromnemu zaskoczeniu wdaje się w romans. Zgłębiając przeszłość Jessie, odkrywa tajemnicę, która nakłania ją do kolejnego śmiałego kroku w nieznane. Co z tego wszystkiego wyniknie?

Allie Larkin przedstawia zaskakujące i całkiem świeże spojrzenie na znany skądinąd temat problemów z tożsamością. Po mistrzowsku powołuje do życia złożone osobowości, które czytelnikowi wydają się starymi przyjaciółmi, a także tworzy sytuacje, można powiedzieć, żywcem wyjęte z rzeczywistości. Krótko mówiąc, jestem w tej książce zakochana! Allie Larkin należy wciągnąć na listę obserwowanych autorów, ponieważ ona wie, co robi, i robi to świetnie.
Jen Lancaster

Najnowsza powieść Allie Larkin każe się zastanowić nad pytaniem: Co by było, gdyby dało się porzucić własne życie i wejść w cudzą skórę? „Zrządzenie losu” jest intrygującym i rzetelnie przedstawionym obrazem kwestii tożsamości, przyjaźni i zaufania oraz próbą odpowiedzi na pytanie, co może się stać, gdy dojdzie do spektakularnej kolizji wszystkich trzech czynników.
Sarah Pekkanen

Urzekająca, wzruszająca opowieść o miłości, radości, rozczarowaniu i skradzionej tożsamości. „Zrządzenie losu” prowadzi czytelnika do błyskotliwej konkluzji, że by przekonać się, kim naprawdę jesteśmy, musimy najpierw porzucić własne wyobrażenia o tym, kim powinniśmy być.
Amy Hatvany, autorka bestsellerowej powieści „Ogród wspomnień”

Najnowsza książka Allie Larkin jest zajmującą i mądrą powieścią pełną bohaterów z krwi i kości.
„Red Hot Book of the Week”, SheKnows.com

Zabawna i wciągająca lektura dla każdego, kto kiedykolwiek zastanawiał się, jak by to było żyć w cudzej skórze.
„Romantic Times Book Review”

Dzięki świetnym dialogom i doskonałej konstrukcji z łatwością mkniemy przez tekst, zastanawiając się nad tym, kim chcielibyśmy być.
„The Gazette”

Allie Larkin mieszka z mężem Jeremym, dwoma owczarkami niemieckimi, Argo i Stellą, oraz kotem o trzech łapach. Autorka przysięga, że nigdy nie przybrała fałszywej tożsamości, by wziąć udział w zjeździe absolwentów liceum.
Kocha Boston. Zespół, nie miasto. Chociaż uważa, że miasto też jest super.
Studio Universal Pictures zakupiło prawa filmowe do powieści „Zrządzenie losu”.

– Jenny!
Tak w każdym razie zrozumiałam na tle turkotu eleganckiej skórzanej walizki ciągniętej po kamiennej posadzce przez jakiegoś mężczyznę w garniturze. Odwróciwszy się, zobaczyłam dziewczynę o długich czarnych włosach, ubraną w jasnoniebieską sukienkę. – Zaczekaj! – krzyknęła. – Przytrzymaj drzwi!
Wdusiłam przycisk blokady, a nieznajoma wpadła do windy jak burza i zarzuciła mi ręce na szyję. Puściłam przycisk, drzwi się zamknęły. Nie przepadam za windami ani w ogóle za ciasnymi wnętrzami, a także za zbyt intensywnym kontaktem fizycznym z obcymi, więc gdy znalazłam się w windzie, w objęciach nieznajomej kobiety o uścisku zadziwiająco silnym, nie byłam najszczęśliwsza pod słońcem.
– Nie wierzę własnym oczom! – wykrzyknęła brunetka. – Nie było cię na liście! Uwolniła mnie z uścisku, ale przytrzymała za ramiona. – To ja, Myra! – wykrzyknęła radośnie. Zsunęła dłonie niżej, chwyciła mnie za ręce. Kilka razy podskoczyła, siłą rzeczy potrząsając przy tym i mną.– O rany! Cudnie, że ci się udało! Zamierzałam jej powiedzieć, że nie mam pojęcia, o co chodzi, więc pewnie mnie z kimś pomyliła, lecz akurat wtedy przesunęła mi po grzbiecie nosa opuszkami palców. Zgłupiałam doszczętnie. Co się mówi obcej osobie, która w windzie znienacka gładzi człowieka po nosie? Gapiłam się na nią z otwartymi ustami jak ostatnia debilka. – Podobał mi się twój stary nos – oznajmiła, przechylając głowę. – Tak naprawdę tylko tobie się nie podobał. – Nagle oczy jej się rozszerzyły, najwyraźniej wreszcie zorientowała się w pomyłce. Nie, jednak nie. Pierwsze słowa rozwiały moje złudzenia. – Ale ten też jest świetny. Doskonała robota. Tak mi się zdawało, że wyglądasz jakoś inaczej. – Dziękuję. Jasne, absurdalna reakcja, jednak nie miałam serca rozczarować przemiłej nieznajomej. Będę, kim zechce, póki jesteśmy w windzie, postanowiłam.
Potem nasze drogi się rozejdą i wystarczy jej unikać w czasie pobytu w hotelu. Na pewno wsiąknie w grono swoich znajomych, a o mnie szybko zapomni…
Fragment książki