Tylko o historii


36.00 

  • Data wydania: 19.11.2009
  • Oprawa: twarda
  • Format: 147 x 208 mm
  • Liczba stron: 296
  • ISBN: 978-83-7648-267-5
  • EAN: 9788376482675

Zbiór czternastu esejów publikowanych w czasopismach, głównie w „Twórczości”, w latach 1956-1961. Na kanwie omawianych dzieł historycznych, literackich bądź pamiętników, obejmujących czasy zamierzchłe aż po drugą wojnę światową, autor snuje erudycyjne rozważania o przeszłości, często przeplatane refleksjami nad współczesnością, a także osobistymi wspomnieniami.

Paweł Jasienica, właśc. Leon Lech Beynar (1909–1970)
Odznaczony pośmiertnie w 2007 roku Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski – historyk, eseista, publicysta; autor słynnej syntezy dziejów Polski przedrozbiorowej („Polska Piastów”, „Polska Jagiellonów”, „Rzeczpospolita Obojga Narodów”). Uczestnik kampanii wrześniowej, oficer Armii Krajowej; po wojnie represjonowany. Od 1959 roku wiceprezes ZLP; ostatni prezes Klubu Krzywego Koła (1962). W 1964 jako jeden z 34 intelektualistów podpisał protest przeciwko polityce kulturalnej władz PRL. Od 1966 wiceprezes polskiego PEN Clubu. W 1968 wystąpił w obronie represjonowanych studentów, co spowodowało zakaz publikacji jego prac.

SPIS RZECZY

Wśród starożytności
Długie szczęśliwe życie Marka Tulliusza
Ziemia jest wszystkim wspólna
Wizje Prapolski
Historii Polski
Księgi o sztuce wojennej
Koniec srebrnego wieku
Krew pobratymcza
Obrona grzesznicy
Wspomnienia ekscelencji
Niegdyś
Zapiski z domu wariatów
Fiat voluntas
Pochwała historii

Nota wydawnicza
Indeks osób
Indeks nazw geograficznych i etnicznych


NOTA WYDAWNICZA

Niniejszy zbiór esejów oparto na wydaniu pierwszym, przygotowanym przez Iskry w roku 1962 (następne wydanie: Czytelnik 1992).
Tylko o historii znalazły się teksty z lat 1956 i 1958–1961, publikowane głównie w miesięczniku „Twórczość”, a także w „Przeglądzie Kulturalnym” (Księgi o sztuce wojennej, styczeń 1956), „Nowej Kulturze” (Zapiski z domu wariatów, czerwiec 1958) oraz w kwartalniku „Kultura i Społeczeństwo” (Pochwała historii, styczeń–marzec 1961).
Przy opracowywaniu tekstu uwspółcześniono pisownię (np. Echnaton, zamiast Akhnaton; Tutanchamon, zamiast Tutankhamon), w paru wypadkach poprawiono bez zaznaczenia imiona (np. Antoni – nie Adam – Schneeberger; Władysław – nie Walery – Łoziński) i nazwiska oraz skorygowano drobne nieścisłości w przytaczanych w książce tytułach bądź cytatach. Niektóre nieścisłości sprostowano w indeksie. Dodano nieliczne przypisy, oznaczając je cyferkami – przypisy autora bądź wydawnictwa z 1962 roku oznaczone zostały gwiazdkami.
W zasobach Archiwum Akt Nowych (zespół GUKPPiW, sygn. 705) zachowała się jednostronicowa recenzja Lucyny Kańskiej z 12 października 1961 roku, która – zalecając ingerencje cenzuralne na dwunastu stronach – pisze m.in.: „Autor koncentruje uwagę na pozycjach wydawniczych z zakresu historii. Polemizuje z autorami makiety PAN, krytykuje Bobrzyńskiego, Serejskiego i innych… klimat tych rozpraw, jak i inne sądy autora wygłoszone przy okazji nie budzą zasadniczych zastrzeżeń. Z drobnych spraw sygnalizuję nadmiernie pochwalną ocenę endeka – Strońskiego, sympatyczne akcenty pod adresem emigracyjnego pisarza związanego z «Kulturą» – Bobkowskiego. Jeśli te momenty mogły być publikowane w «Twórczości», o tyle niecelowym jest zamieszczenie [ich] w wydawnictwie dla Iskier”. Te „momenty” nie zostały jednak przez cenzora przytoczone. W uwagach naczelnika urzędu, skreślonych czerwonym ołówkiem 20 października, czytamy, że liczba ingerencji stopniała do czterech stronic: „Wnioski tow. Kańskiej omówiłem z tow. Łazebnikiem… Ingerencje przekazałem tow. Goldberg. Zezwalam na druk”.
Tak więc ostatecznie z eseju Wśród starożytności (s. 16 obecnego wydania, koniec akapitu „Tyle się czytuje utyskiwań”) usunięto fragment: „Niedawno temu ukazał się w Paryżu dwutomowy esejo-pamiętnik czy esejo-reportaż Andrzeja Bobkowskiego Szkice piórkiem. Znakomita książka, nie wiem, czemu lekceważąco potraktowana przez prasę krajową. Francja pod okupacją, oglądana oczyma polskiego emigranta i przedstawiona z takim talentem i tak wnikliwie, że to dzieło sztuki musi się stać klasyczną pozycją w literaturze pięknej, poświęconej latom wojny”.
Z eseju Niegdyś wskutek ingerencji cenzury zniknął zaś następujący ustęp (s. 227 obecnego wydania, w miejscu drugiego akapitu): „Jego droga życiowa to studenckie czytelnie i organizacje we Lwowie, polski ruch polityczny przed i podczas pierwszej wojny światowej, dwudziestolecie, sejm, prasa. Stanisław Stroński był tym, który – dopóki mógł – dwa razy dziennie, rano i wieczorem, bezcześcił w druku Józefa Piłsudskiego. Druga wojna, Paryż, Angers, Londyn, ministerstwa, bliska współpraca z Sikorskim, gorycz emigracji. Profesor Stroński był człowiekiem ogromnej wiedzy, kultury i prawości osobistej, badaczem średniowiecznej poezji francuskiej, pisarzem znakomitym. Jego roli podczas zabójstwa Narutowicza, a w szczególności artykułu Ciszej tam nad tą trumną, zapomnieć nie mogę, ale nie o to chodzi. Stanisław Stroński zmarł, nie zostawiwszy pamiętnika. Polacy umieją marnować skarby”.