Urocza, ciepła opowieść o dwóch siostrach samotnie wychowywanych przez ojca. Pełna zabawnych anegdotek i celnych puent. Osadzona we współczesnych polskich realiach, a jednocześnie baśniowa. Przede wszystkim zaś krzepiąca, bo dowodzi, że nawet najtrudniejszy problem można rozwiązać, uciekając się do inteligencji, poczucia humoru i pysznego jedzonka.
Zwariowane, dowcipne dialogi, przygody nie z tej ziemi, które można czytać bez niepokoju, ze świadomością, że dobrze się skończą, osadzone w znanym, choć pogmatwanym klasowo pejzażu podwarszawskiego osiedla. Zgrabnie wplecione w akcję anegdoty o dawnych czasach, oprawione w cytaty z Oscara Wilde’a, ks. Józefa Tischnera czy Wisławy Szymborskiej, dodają powieści trochę edukacyjnego wymiaru. No i jeszcze zabawne opisy panienek przewijających się przez dom taty, które zostają na chwilę, choć mają ochotę na zawsze, oraz babcia dojeżdżająca do dziewczynek z Warszawy. Mądra i szalona, złośliwa i radosna. Tak jak książka.
Manula Kalicka
Ukończyła polonistykę i dziennikarstwo. Obecnie podstudiowuje, czyli studiuje dorywczo historię sztuki, realizując marzenie młodości. Jej hobby to pisanie – powieści, ale i wierszyków, limeryków i innych wybryków. Najchętniej zajmowałaby się tylko tym, bo to najprzyjemniejsza forma ucieczki od otaczającego świata.