Mali tułacze


53.00 

  • Data wydania: 05.09.2022
  • Oprawa: miękka
  • Format: 160 x 235 mm
  • Liczba stron: 344
  • ISBN: 978-83-8295-773-0
  • EAN: 9788382957730

Zamów Duże Litery tylko w GILDIA.PL

Poruszająca opowieść o dzieciach wobec piekła wojny.

Niektóre ledwo się urodziły, inne miały po kilka lub kilkanaście lat. Były też takie, które przychodziły na świat już w zaplombowanych wagonach wiozących je gdzieś w głąb Azji. W 1940 roku dla kilkudziesięciu tysięcy polskich dzieci rozpoczęła się podróż – która miała trwać osiem kolejnych lat – przez niemal wszystkie strefy klimatyczne Ziemi i wszystkie znane człowiekowi kultury. Przeszłam piekło, ale widziałam rzeczy piękne – mówi jedna z bohaterek reportażu Lady. Ze zmrożonej Syberii trafiły na stepy Azji, gdzie rodziła się ludzka cywilizacja. Stamtąd trafiały do Persji, gdzie znajdowały scenerię znaną z baśni tysiąca i jednej nocy. A potem była Afryka, Indie, Nowa Zelandia, Meksyk… Czasem w końcu również Polska, ale ona akurat niechętnie.
Chorowały, umierały z głodu… a inne dorastały… Tysiące polskich dzieci uciekły z Rosji z armią generała Władysława Andersa – dziś opisują to jako najpiękniejsze lata życia. Ale i tak z jakiegoś powodu, nawet dobiegając dziewięćdziesiątki, na ich wspomnienie wciąż płaczą.

Wojciech Lada – dziennikarz, historyk. Ma na koncie setki artykułów poświęconych tematyce historycznej i kulturalnej. Związany był m.in. z "Życiem Warszawy" i "Rzeczpospolitą", współpracował z "Dziennikiem. Gazetą Prawną" i "Focusem"; jego teksty można znaleźć na łamach większości magazynów historycznych i tygodników opinii. Opublikował trzy książki: "Polscy terroryści", "Bandyci z Armii Krajowej" oraz "Pożytki z katorgi". W pierwszej przypomniał, że terroryzm to nie tylko działalność islamskim bojowników, ale też spory i ważny kawałek przeszłości Polski. W drugiej wykazał, że w warunkach wojennych bycie jednocześnie bohaterem i bandytą nie jest bynajmniej paradoksem, co dobrze widać również na przykładzie polskiej konspiracji zbrojnej w okresie II wojny światowej. Tytuł trzeciej zaś mówi sam za siebie – historia, podobnie jak teraźniejszość, nigdy nie jest zero-jedynkowa.