LO Story


24.90 

  • Data wydania: 19.05.2009
  • Oprawa: miękka
  • Format: 142 x 202 mm
  • Liczba stron: 280
  • ISBN: 978-83-7648-138-8
  • EAN: 9788376481388

Master, Ryba, Burak i Lusia – nie oni jedni, ale oni jakoś zwłaszcza – cierpią męki w drugiej licealnej. Prześladowcy to: system edukacyjny ogólnie, a szczególnie: Gnida – sadystyczna i szpetna matematyczka, Zosia-Narkoza – nieco mniej szpetna, za to perfekcyjnie zarzynająca swój przedmiot polonistka, no i wychowawczyni – strachliwa anglistka z płaskostopiem.

Udręczona młodzież intensywnie odreagowuje stres za pomocą rozlicznych używek, wśród których prym wiedzie alkohol kupowany od handlarzy zza ukraińskiej granicy zresztą. Pod wpływem trunków rozgrywa się znaczna część wydarzeń opisanych w powieści, co w żadnym razie nie spłyca jednak treści i nie zagraża niewątpliwym walorom artystycznym utworu, a nawet jakby przeciwnie. 

Świat "LO STORY" mnie – starego belfra – uwiódł. Ryba i Lusia, Master i Burak chodzą (no, powiedzmy, chadzają) do tytułowego LO. Czeka ich za rok egzamin dojrzałości. Ale dojrzali czują się przecież już, teraz. Próbują więc tej swojej dorosłości. Marzą, szukają autentycznych wartości, celu w życiu, prawdziwej miłości, także wagarując, bluzgając, chlając … Jak to licealiści. Wszystko to w sporych ilościach, różnych konfiguracjach i z fantazją, acz bez ostentacji. 
Są normalni. Sympatyczni. Autentyczni. Szczerzy. Nawet jeśli czasem troszeczkę kłamią. Bo muszą. Otacza ich wszak świat dorosłych. Nauczycieli. Sfrustrowanych nieudaczników. Koszmar. System. Szkoła. A w niej jednak nauczyciel wyjątek; system go źle znosi i próbuje wypluć. Dobrze, że prawie w każdej szkole jest taki wyjątek. Czemu tylko "prawie" i tylko "wyjątek"?

Łukasz Ługowski, 
dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii nr 2 "Kąt"

 

Magda Skubisz

Urodziła się i mieszka w Przemyślu. Pod koniec lat 90 uczęszczała do wyjątkowej szkoły średniej, której echa odnajdujemy w "LO Story". W 2003 roku ukończyła Wydział Jazzu i Muzyki Rozrywkowej w Katowicach, ale do dnia dzisiejszego ma problem z popytem na swój wykwintny zawód wokalistki (być może ma to związek z ojczystym regionem, gdzie publiczność najbardziej wzrusza się przy „Białym Misiu” i „Kormoranach”). Obecnie pełni funkcję instruktora k.o. w jarosławskim Klubie Garnizonowym i jednocześnie pracuje w szkole muzycznej jako nauczyciel emisji głosu.