Limeryki czyli o plugawości i promienistych szczytach nonsensu


25.00 

  • Data wydania: 13.05.1998
  • Oprawa: twarda
  • Format: 170 x 240 mm
  • Liczba stron: 88
  • ISBN: 83-7180-991-3
  • EAN: 9788371809910

Nie ma zgody co do miejsca urodzenia limeryku, ale wiadomo, że najbardziej zadomowił się w angielszczyźnie. Przez ostatnie 150 lat napisano w Wielkiej Brytanii i USA tysiące limeryków. Do polskiej literatury wprowadzili je tuż przed wojną Konstanty Ildefons Gałczyński i Julian Tuwim. Mistrzem tej pięciowersowej rymowanej anegdoty był Maciej Słomczyński. Jego najpojętniejszą uczennicą jest Wisława Szymborska. W Polsce limeryk najlepiej czuje się w Krakowie. Przejęło tam niedawno pałeczkę czwarte już pokolenie limerystów.

Polska tradycja limeryczna to zarówno przyzwoite limeryki w duchu Pana Leara (do recytowania w pokoju dziecinnym), jak i limeryki plugawe (nie do cytowania w obecności dam i kleru). Jedne i drugie winny zbliżać się – jak to określił Gałczyński – do promienistych szczytów nonsensu. Z 200 przytoczonych w tej książce limeryków większość nie była dotychczas publikowana.

Limeryki… Szczęsnej, Bikont
podbijają nowy ląd:
wpadły w Internetu sieć.
Chcesz je na swej stronie mieć?
Zacznij stąd:

(D.M.)

Pewien cyklista z Zwickau
Na swej damce chyżo pomykał.
Pod pretekstem przejażdżki na ramie
Robił dziecko kolejnej damie,
Po czym kłaniał się i szybko znikał.

(Bronisław Maj)

Jawnogrzesznica z miasta Kłaj
W swoim zawodzie była „naj”.
Ale to zależało,
Czy jej się chciało, czy nie chciało –
Taki już miała obyczaj.

(Wisława Szymborska)

Kiedy Nobla dostała poetka z Krakowa
Wiersze czytać poczęła Polaków – z połowa.
I tylko lud z okolic Płocka
Sądził, że Nobla dostała… Wisłocka.
Ot, typowa Freudowa czynność pomyłkowa.

(Michał Rusinek)

Najsłynniejsza z cór miasteczka Bnina
Tak skarciła Borysa Jelcyna,
Gdy ją błagał: „Bądź carycą Moskwy!” –
„Jelcyn, wznieście lepiej w Moskwie kiosk wy,
Gdzie lud mógłby zjeść kawior lub blina!”

(Stanisław Barańczak)

Adwokatowi w Kolchidzie
stawał na okrzyk „Sąd idzie!” –
– ale na stare lata
z nawyków adwokata
nic już nikomu nie przyjdzie…

(Jacek Baluch)

Płetwonurkowi z miasta Pekin
Urodę życia odgryzł rekin.
I choć czytał Mao,
Lecz nie odrastao,
Więc pracował jako damski manekin.

(Maciej Słomczyński)