![]() |
Małgorzata Warda |
Marek Markowski
Subtelny humor w miejskim stylu
W Polsce brakuje bezpretensjonalnej literatury dla przeciętnych trzydziestolatków. Tę lukę wypełnia Ominąć Paryż Małgorzaty Wardy. Gatunek romansu miejskiego spod znaku Bridget Jones i Przyjaciół ma w Polsce licznych naśladowców. Katarzyna Grochola, Izabela Sowa, Monika Szwaja, a w wersji sentymentalno-egzystencjalnej Janusz Wiśniewski... Co na tym tle ma do zaoferowania Warda?
Druga powieść bajkopisarki i dyplomowanej rzeźbiarki jest serwowaną z delikatnym humorem opowieścią o losach szukających swojego miejsca przeciętnych trzydziestolatków. Cztery przyjaciółki ze szkolnej ławy przyjeżdżają do Warszawy za chlebem. W stolicy czekają je kłopoty z mieszkaniem, dorywczą pracą, samotność w tłumie, tęsknota za małą ojczyzną i sercowe perypetie; będą też musiały stawić czoła bolesnym wspomnieniom z dzieciństwa.
Cienie wielkiego miasta.
Świetnie poruszająca się w realiach Polski przełomu wieków Warda eksploatuje wątki znane ze zwierzeń 25-, 30-latków w socjologizujących reportażach. Rzecz czyta się lekko i przyjemnie, a w zagubionych dziewczynach i pełnych rozterek, niedoskonałych chłopakach wielu czytelników rozpozna siebie. Autorka na co dzień dokumentuje wielkomiejską rzeczywistość w Grupie Miejskiej, dlatego potrafi z fotograficzną dokładnością pokazać życie swoich rówieśników. Wydawca określa tę książkę mianem prozy kobiecej. Ominąć Paryż nie pasuje do takiej przegródki z dwóch powodów. Po pierwsze, umieszczanie błahego czytadełka wśród prozy kobiecej deprecjonuje takie pisarki, jak Margaret Atwood albo Vedrana Rudan. Jednocześnie potocznie rozumiana literatura dla pań obejmuje raczej seryjne romansidła i wielkomiejskie romanse według receptury Helen Fielding. Taka klasyfikacja wyrządza z kolei krzywdę Wardzie, bo Ominąć Paryż jest kawałkiem solidnej, sprawnie napisanej pop-literatury. Warda stworzyła swego rodzaju kontynuację jeżycjady Małgorzaty Musierowicz dla czytelnika, który wyrósł z krótkich spodenek, a tęsknią za bezpretensjonalną, miejscami gorzką, miejscami radosną powieścią o swoich rówieśnikach.
Metropol, 15 lutego 2006