Jarosław Lipszyc
Wojna uczonych
Po sukcesie tej książki można by sądzić, że nic tak nie cieszy szerokich rzesz publiczności, jak widok poważnych skądinąd naukowców okładających się łopatkami i wsadzających sobie na głowy wiaderka. „Modne bzdury”, po swojej publikacji w roku 1998, trafiły na listy bestsellerów. Cała sprawa zaczęła się od żartu: w szanowanym piśmie humanistycznym „Social text” ukazał się artykuł Alana Sokala „Transgresja granic: ku transformatywnej hermeneutyce kwantowej grawitacji”. Jeśli ktoś nie zrozumiał tytułu, to nie musi się martwić - nie oznacza on bowiem nic, a sam tekst był wypełnioną bełkotem parodią rozmaitych humanistycznych tekstów naukowych. Autorowi chodziło o obnażenie niewłaściwych praktyk święcącej wówczas w USA triumfy francuskiej filozofii i nauk społecznych.Kiedy Sokal ujawnił kulisy całego wydarzenia, wybuchła naukowa burza - także z tego powodu, że zaatakował autorytety z dziedziny psychoanalizy, jak Jean Baudrillard czy Jacques Lacan. Nagle okazało się, że każdy naukowiec ma w tej sprawie jakieś zdanie. Francuzi starli się z Amerykanami, prawica z lewica, humaniści z przedstawicielami nauk ścisłych. Dobrą stroną całego zamieszania było to, że ponownie nabrała dynamiki refleksja nad istotą i zadaniami nauki, nad odpowiedzialnością i praktyką akademicką.Życie Warszawy, Po godzinach, 22-28 lipca 2004