![]() |
Maria Ulatowska |
Agnieszka Kalus
Sosnowe dziedzictwo
Debiut pani Marii Ulatowskiej otula czytelnika bezpiecznym ciepłym kokonem utkanym z historii, tych starszych sięgających czasów drugiej wojny światowej oraz tych nam współczesnych. Chętnie poddałam się tej opowieści i spędziłam cudowny wieczór w Sosnówce wraz z sympatycznymi bohaterami powieści oraz zabawną przybłędą – suczką nazwaną Szyszką.
Anna Towiańska dziedziczy dworek położony na obrzeżach Towian. Sosnówka, bo tak nazwana jest ta posiadłość, choć sama zaniedbana, położona jest w bajecznym miejscu na brzegu jeziora i otoczona lasem. Warszawianka Anna od razu poddaje się urokowi miejsca i postanawia jak najszybciej przywrócić budynkowi należny mu blask. Wrodzony urok Anny, jej otwartość oraz serdeczność w stosunku do miejscowych, nazywających ją "dziedziczką", szybko zjednują jej oddaną grupę przyjaciół i znajomych gotowych pomagać w pierwszych tygodniach pobytu w Sosnówce. Pobyt w Towianach natomiast wieńczy romans z młodym weterynarzem, choć nie jest on jedynym mężczyzną, który miałby ochotę bliżej poznać panią Towiańską.
Rozdziały poświęcone Annie oraz jej znajomym z Towian, przeplatane są historią sprzed ponad sześćdziesięciu lat, wyjaśniającą w jaki sposób powstanie warszawskie wpłynęło na losy rodziny Towiańskich i w jaki sposób Sosnówka trafiła w ręce "dziedziczki".
Przeczytałam zachłannie przewracając kolejne strony, tuląc się do ciepła bijącego z każdego rozdziału. Ucieszyłam się, też z tego, że opowiedziana historia o tym, jak Annie udało się znaleźć swoje miejsce na ziemi, a może i miłość, została doprowadzona do takiego momentu, który zwiastuje pojawienie się kolejnej części. Refleksja nad treścią przyszła do mnie jakiś czas po zamknięciu książki – świat przedstawiony w powieści jest zbyt idealny, Anna zbyt serdeczna i zbyt powszechnie lubiana, a Towiany to chyba jedyne małe miasto, w którym nie ma zawiści, nietolerancji i małostkowości. Ale coś za coś, gdy chce się przeczytać książkę ku pokrzepieniu serca i ducha, nie powinno się zwracać uwagi na takie detale...
http://agaczyta.blox.pl